Impreza quasi-średniowieczna w terenie - co ze sobą zabrać, co przygotować?
Oto kilka propozycji zarówno dla właścicieli tawern, chramów i kramów, jak i zwyczajnych śmiertelników spędzających swój wolny czas w niekoniecznie współczesnych realiach :)
Przedstawię Wam zarówno propozycje banalne, jak i te pochodzące ze stron rekonstruktorskich, mające potwierdzenie w źródłach historycznych. Zachęcam, by zaglądać do linków.
Dania główne
- tłuczone ziemniaki z masłem i koperkiem;
- kasze (gryczana, jaglana) ze skwarkami/mięsem/warzywami;
- dania z soczewicy, ciecierzycy;
- gulasze, polewki;
- żur z ziemniakami i kiełbasą, z jajkiem ugotowanym na twardo;
- kapuśniak;
- zupa rybna;
- zupy śmieciówki;
- ryby wędzone;
- różnej maści mięsiwa - wędzonki, pieczenie, kiełbasy, kaszanki, pulpety;
- młoda kapusta, bigos;
- gotowana marchewka z groszkiem;
- surówki i sałatki;
- tarta z pieczarek i sera;
- naleśniki;
Przekąski, omasty
- ciemny chleb;
- smalec, skwarki;
- ogórki kiszone;
- miód;
- powidła;
- placki owsiane, pszenne, podpłomyki;
- nasiona, orzechy;
- surowe owoce i warzywa;
- suszone mięso;
- pasztety;
- chleb z kurczakiem, czyli kanapka wiedźmińska ;)
Coś na słodko
- pajda chleba z miodem;
- gałganek, czyli słodkie ciasto z wody;
- średniowieczny pudding
- mus jabłkowy;
- tarta jabłkowa;
- ryż na słodko;
- szarlotka, sernik ;)
Napoje
- piwa, podpiwki;
- zakwas chlebowy;
- woda;
- mleko;
- cydr;
Przepisy z XV wieku
Za: 33 przepisy z Königsberger Kochbuch. Transkrypcja tekstu (środkowoniemiecki) [link]Na stronie: link
- Zielone kurczę
Utłucz pietruszkę w moździerzu, dodaj mąki i jaj i tym nacieraj kurę i połóż na ogniu.
- Potrawa z wątróbki
Weź wątróbkę i ugotowane na twardo jaja, utłucz je w kamiennym moździerzu, wymieszaj z dobrze sklarowanym winem lub octem i to należy utrzeć albo zmielić. Weź cebulę, smaż ją na smalcu. Razem mieszaniną polewaj ryby, mięso, kurę lub to co chcesz.
- Przepołowione jabłka
Weź roztrzepane jaja, pokrój jabłka na cztery części i pozbaw każdą rdzenia z pestkami, te miejsca wypełnij [roztrzepanymi jajkami]. Zatknij je na jeden patyk, pokryj cienkim mącznym ciastem i upiecz. Potem rozcinaj na kawałki i posyp cukrem.
- Dobry pasztet
Weź rybę, ściągnij skórę, posiekaj [rybę] na małe kawałki, posiekaj pietruszkę i szałwię, dodaj cynamon, pieprz, imbir i szafran, wymieszaj to z winem i wykonaj z cienkiego ciasta pakunek, włóż doń rybę, na nią wlej wino i przykryj ciastem całą i przebij u góry jedną dziurką i zrób tam bąbel z ciasta i pozwól się upiec. Tak możesz czynić z kurczakami, ptactwem, dziczyzną albo mięsem.
- Dobry sos
Weź winogrono i kwaśne jabłko, roztłucz je, wymieszaj z winem lub octem. Sos jest dobry do pieczeni i ryby.
Wiedźmin
- No, kochasiu, najpierw piwo, cały antałek. A do piwa coś kwaśnego i ostrego.- Węgorzyki z czosnkiem i w occie, polecam!
- Potem zupa flisacka, pieczeń jagnięca z cebulą, a potem kopa raków. Tylko rzuć dużo kopru. Potem owczy ser, sałata i... i zobaczymy!
***
- Bez obaw - parsknął Yarpen. - Nasze mięsko nie z tych, co szczeka, miauczy lub woła: "Litości!" Nasze mięsko jest całkiem inne. Godne królów!
- Zdradź wreszcie, krasnoludzie!
- Gdyśmy dostali wasz list i jasne się stało, że spotkamy się właśnie w Rivii, kombinowaliśmy z Zoltanem, czym by tu was podjąć. Kombinowaliśmy, kombinowaliśmy, aż nam się od tego kombinowania sikać zachciało, zaszliśmy tedy do nadjeziornej olszynki. Patrzymy, a tam zatrzęsienie wręcz ślimaków winniczków. Wzięliśmy więc wór i nałapaliśmy milutkich mięczaków, ile tylko w ten wór wlazło...
- Dużo nam uciekło - pokiwał głową Zoltan Chivay. - Myśmy byli krzynkę pijani, a one diablo szybkie.
Oba krasnoludy znowu popłakały się ze śmiechu z kolejnego niemłodego dowcipu.
- Wirsing - Yarpen wskazał krzątającego się przy piecu karczmarza - zna się na przyrządzaniu ślimaków, a rzecz ta, wiedzieć wam trzeba, niemałych wymaga arkanów. Onże jednak zawołanym jest kuchmistrzem. Zanim owdowiał, prowadził z żoną traktiernię w Mariborze z taką kuchnią, że sam król podejmował u niego gości. Zaraz pojemy, mówię wam!
- A wcześniej - skinął Zoltan - zakąsimy świeżo uwędzoną sieją schwytaną na szarpaka w bezdennej otchłani tutejszego jeziora. I popujemy siwuchą z otchłani tutejszej piwnicy.
- I opowieść, panowie - przypomniał Yarpen, nalewając. - Opowieść!
***
- Masz, napij się (...). Dobrze ci zrobi.
- Bo ja wiem? Yennefer zapowiedziała mi, że jeśli będzie ode mnie zalatywać...
- Pogryziesz nać pietruszki. Pij, pantoflarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz